W sytuacji planowanych zwolnień w szkołach nauczyciele nie będą mogli już wybierać się na urlopy zdrowotne z przekonaniem, że dzięki temu ich stanowisko pracy pozostanie bezpieczne. Rozpatrując sprawę pewnej katechetki zatrudnionej na czas nieokreślony, Sąd Najwyższy orzekł, że urlop zdrowotny nauczyciela nie ma takich praw jak urlop pracownika zatrudnionego w oparciu o kodeks pracy.

Dotychczas widmo zmian organizacyjnych w szkole, polegających zazwyczaj na redukcji etatów, skłaniało wielu nauczycieli do masowego przechodzenia na urlop zdrowotny. W niektórych przypadkach dochodziło do jawnych nadużyć, gdyż wcale nie istniała groźba rozwoju choroby zawodowej u danego „pacjenta”. W świetle niedawno wyroku Sądu Najwyższego ucieczka na chorobowe nie będzie już gwarantowała nauczycielom świadczeń socjalnych, do jakich myśleli, że mają prawo.

W związku z całą tą dwuznaczną sytuacją przygotowano również odpowiedni projekt nowelizacji przepisów, zgodnie z którym o udzieleniu urlopu ma decydować wyłącznie lekarz medycyny pracy. Ponadto ma się też zmienić wymiar urlopu oraz wydłużyć staż pracy, po którym będzie przysługiwał (z 7 do 20 lat). Nie wiadomo jednak, kiedy te zmiany wejdą w życie.